Przychodnia os Batorego Poznań

0
580
Rate this post

Przychodnia Poznań

Zdarzyło mi się wybrać do przyjaciółki ze studiów. Mieszka w dalekim Poznaniu. Na szczęście zrobiłam prawo jazdy i dumna ze swoich umiejętności jako kierowcy, ruszyłam w drogę. Niezawodny GPS doprowadził mnie aksamitnym głosem Hołowczyca pod blok, w którym miała mieszkać przyjaciółka. Zapadł zmierzch, więc kompletnie straciłam orientację, gdy pan Hołowczyc powiedział, ze jestem na miejscu. Rozglądałam się bezradnie wokół- ani żywej duszy. Dlaczego nie użyłam telefonu? Bo nawigacja zjadła mi całą baterie! Czułam się, jak w epoce kamienia łupanego. Zero cywilizacji. To znaczy dookoła mnóstwo rozświetlonych wieżowców, a ja stoję pośród nich bezradna jak dziecko. Trudno. Będę chodziła od bloku do bloku i sprawdzała nazwiska na domofonach. Z mocnym postanowieniem ruszyłam dziarsko w kierunku najbliższego budynku. Wybrałam oczywiście drogę na skróty, bo miało być szybciej. Ależ to była pomyłka! Kiedy próbowałam opuścić nieoświetlony trawnik, mój szybki marsz powstrzymały skutecznie niskie donice z kwiatami. Pamiętam tylko, że poleciałem głową naprzód i …zapadła ciemność. Ocknęłam się w pod rażąca żarówką na jakimś łóżku. Nade mną pochylała się moja przyjaciółka. Okazało się, że jestem w Akademickiej Przychodni Lekarskiej. Koleżanka bowiem wyszła mnie poszukać, gdy nie dotarłam na czas i nie odbierałam telefonu. Znalazła mnie gdy tylko wyszła za drzwi, bo wylądowałam. pod jej blokiem. Cudowni lekarze natychmiast zajęli się mną profesjonalnie. Pielęgniarki niezwykle miłe i pomocne. skończyło się lekkim wstrząsem mózgu i niewielkimi otarciami.. Jeśli wiec w razie podobnego zdarzenia będziecie w stolicy Wielkopolski, to pamiętajcie- PRZYCHODNIA POZNAŃ to pewność i bezpieczeństwo!